Kręgosłup chrzęści, kolana strzelają, stawy skrzypią, a do tego wszystko boli… tak według memów wygląda życie po trzydziestce. Ale Twoje nie musi!
Chcesz znów wędrować po górach, biegać za piłką z synem albo wyprostować się rano bez ryzyka kontuzji?
Zerwałeś więzadła, złamałeś nogę albo jesteś po operacji i chcesz wrócić do sprawności pod okiem specjalisty?
A może jesteś sportowcem i nie chcesz pozwolić, by kontuzja zniszczyła Twoją karierę?
Wskakuj na fizjoterapię! Zajmiemy się tym razem!
Spotkajmy się twarzą w twarz w gabinecie. Porozmawiajmy o tym, co Cię boli (dosłownie i w przenośni) i popracujmy nad tym, by przestało.
Oprócz terapii manualnej, przygotujemy ćwiczenia dopasowane do Twoich potrzeb. Nauczymy Cię ich w gabinecie, byś mógł bezpiecznie ćwiczyć w domu i szybciej odzyskać sprawność.
Będziemy monitorować postępy i dzięki wspólnej pracy niedługo dostaniesz zielone światło na powrót do ulubionych aktywności (i tych mniej lubianych też 😉).
Spotykamy się w gabinecie. Wypełniamy razem kartę medyczną (zabierz wyniki badań, będzie nam łatwiej) i rozmawiamy o tym, co Cię boli.
Sprawdzamy Twoje zakresy ruchu i robimy pomiary za pomocą specjalistycznego sprzętu. Jeśli nie masz diagnozy od lekarza, oceniamy, w czym może być problem. W razie potrzeby odsyłamy na dodatkowe badania (np. rezonans). Nie chcemy Ci zaszkodzić!
Podczas pierwszej wizyty skupiamy się na terapii manualne. Mogą pojawić się też pierwsze ćwiczenia. Nauczysz się ich w gabinecie, a później będziesz bezpiecznie ćwiczyć w domu.
Wracasz do nas regularnie, a w międzyczasie ćwiczysz samodzielnie. Dzięki temu rozpoczęty w gabinecie proces przenosi się na salę treningową. A Ty widzisz postępy z tygodnia na tydzień i cieszysz się powrotem do sprawności.
Przybijamy sobie high five i cieszymy się Twoją sprawnością!
Spotykamy się w gabinecie. Wypełniamy razem kartę medyczną (zabierz wyniki badań, będzie nam łatwiej) i rozmawiamy o tym, co Cię boli.
Sprawdzamy Twoje zakresy ruchu i robimy pomiary za pomocą specjalistycznego sprzętu. Jeśli nie masz diagnozy od lekarza, oceniamy, w czym może być problem. W razie potrzeby odsyłamy na dodatkowe badania (np. rezonans). Nie chcemy Ci zaszkodzić!
Podczas pierwszej wizyty skupiamy się na terapii manualne. Mogą pojawić się też pierwsze ćwiczenia. Nauczysz się ich w gabinecie, a później będziesz bezpiecznie ćwiczyć w domu.
Wracasz do nas regularnie, a w międzyczasie ćwiczysz samodzielnie. Dzięki temu rozpoczęty w gabinecie proces przenosi się na salę treningową. A Ty widzisz postępy z tygodnia na tydzień i cieszysz się powrotem do sprawności.
Przybijamy sobie high five i cieszymy się Twoją sprawnością!
Dodatkowy sprzęt
Mamy elektrostymulator, opaski okluzyjne i nie tylko, by zadziałać skutecznie od samego początku fizjoterapii. Korzystamy z nich, gdy nie możesz obciążać np. nogi po kontuzji, a nie chcemy, by się ona nadmiernie osłabiła (zapobiegamy atrofii mięśni).
Ćwiczenia
Spotkania z fizjoterapeutą, nawet raz w tygodniu, to za mało, by wrócić do pełnej sprawności. Dlatego ćwiczymy też na sali, a do tego z gabinetu wychodzisz z zestawem ćwiczeń i wiedzą, jak je poprawnie wykonywać.
Edukacja & opieka
Nie musisz się domyślać, jak będą wyglądać kolejne spotkania. Omówimy konkretnie każdą z faz rehabilitacji tak, abyś miał jasny, konkretny plan działania. Przygotujemy Cię też mentalnie na dłuższy proces rehabilitacji, bo w większości przypadków nie jest to kwestia jednej wizyty.
W lutym przyszła do nas dziewczyna, która jak gdyby nigdy nic jeździła sobie na nartach. Nagle usłyszała strzyknięcie w kolanie, a potem czuła już tylko ból (brzmi znajomo? Nawet nie trzeba jeździć na nartach, żeby tak się stało).
Przeprowadziliśmy wywiad, zrobiliśmy testy. Nie byliśmy pewni, co tam się zadziało, więc odesłaliśmy ją do ortopedy. Zrobiła rezonans i przyszła z diagnozą: uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej w rogu tylnym (aż nas zabolało na samą myśl). Nie wymagała operacji, ale fizjoterapia była konieczna.
Zaczęliśmy współpracę w lutym. Dziewczyna przychodziła regularnie na fizjoterapię i uczciwie ćwiczyła z nami na sali. Dzięki temu po około pół roku mogła stanąć na nogi (dosłownie!). Wróciła na Pole Dance i cieszy się sprawnością sprzed kontuzji.
